W obliczu życiowych wyzwań siła i energia stają się niezbędne. Czerpiemy je z różnych źródeł: snu, odżywiania, ruchu, wsparcia bliskich którzy nas kochają i akceptują, ale przede wszystkim z kontaktu z naturą.
Nasze komórki pulsują jedną misją: życiem.
Gdy pytają nas o nasze praktyki, odpowiadamy, że na pierwszym miejscu stawiamy coś, w czym czujemy największą siłę – naturę. To nasza ukochana praktyka, która uczy nas dogłębnie jak żadna inna.
Nic tak nie leczy i uczy jak natura. Kształtuje w nas wytrwałość, pokorę, współczucie i jedność ze wszystkim, co nas otacza, łącznie z nami samymi. Jest przepięknym nauczycielem.
To ona wyciąga z otchłani, prowadzi z powrotem do domu, do siebie. Stawia nas do pionu, gdy ego szaleje. Stanowi podstawowe i NAJWAŻNIEJSZE narzędzie w procesie integracji doświadczeń psychodelicznych.
NATURA!
Jest za darmo, obok nas, w nas i wokół nas.
Pamiętajmy o tym!
Przyroda uspokaja, pomaga w skupieniu i zdrowieniu. Wycisza… Żadna praktyka nie będzie skuteczna, jeśli ominiemy najważniejszą: NATURĘ.
Wyjdźmy do natury, wejdźmy na szczyt góry, zanurzmy się w wodzie, dotknijmy drzew, poczujmy trawę pod stopami. Niech to będzie podróż w głąb siebie, do lepszego zrozumienia piękna, jakie każdy z nas nosi w sobie.
Podróż do mądrości ukrytej w każdym zakamarku tego świata i w nas samych.
Bo natura nie jest niema.
![](https://czasnakwas.pl/wp-content/uploads/2024/03/Maria_sabina.jpg)
Maria Sabina mazatecka szamanka
Maria Sabina powiedziała “Istnieje świat poza naszym światem. Świat ten przemawia. Ma własny język. Ja tylko przekazuję, co mówi. Świat grzybów bierze mnie za rękę i przenosi do świata, gdzie wszystko jest wiadome. Pytam go, a on odpowiada.”
Nie wszystko da się racjonalnie wytłumaczyć. Nie wszystko można wpasować w schematy kwestionariuszy. Boimy się nieznanego, boimy się powiedzieć “nie rozumiem”, dlatego tak bardzo chcemy nazwać, ująć w ramy i zamknąć w jakiejś strukturze doświadczenia psychodeliczne.
Doświadczenia psychodeliczne otwierają nam szerzej oczy, pobudzając do sięgnięcia po wewnętrzną mądrość. Uwidaczniają się inne rozległe rejony naszego umysłu, obserwujemy napływ świeżych myśli, wybrzmiewa nasza intuicja, uwydatniają się twórcze idee, poczucie sensu i nieskończonej miłości.
Richard Dawkins powiedział:
“To, jak daleko posuniemy się w naszych opiniach, zależy od tego, jak daleko posuniemy się w naszych spekulacjach.”
Potrzebujemy jeszcze czasu, aby nauczyć się czym są te niezwykłe molekuły. Potrzebujemy czasu, aby porzucić stare wzorce myślenia i spojrzeć na świat roślin i grzybów z innej szerszej perspektywy.
Trudne doświadczenia psychodeliczne nie są końcem, a początkiem. Proces integracji, czyli nasze ZDROWIENIE, będzie przebiegał różnie u każdego z nas – może być łagodny, ale może też przypominać wzburzone morze. Warto o tym pamiętać, decydując się na spotkanie z świętymi roślinami i grzybami.
“Jeśli będziemy używać starych schematów myślenia, nigdy nie znajdziemy rozwiązań nowych problemów.” Albert Einstein
Nie możemy patrzeć na psychodeliki jak na narzędzia z przeszłości. Nie zamykajmy ich w ramach strachu, bo nigdy nie otworzymy się na ich pełen potencjał. Edukacja jest ważna, ale bez podprogowego zastraszania, bo gubi ona podstawowy i kluczowy element pracy z psychodelikami: ZAUFANIE.
Podróże psychodeliczne wydobywają czasem na powierzchnię najgłębsze lęki, ale dotknięcie lęków daje nam możliwość uzdrowienia. To co nieuświadomione staje się dostępne. Proces ten może ujawnić zapisane, bolesne wspomnienia i uczucia.
Podróż przez labirynty świadomości i podświadomości zaczyna się od gotowości, ale bez ZAUFANIA do medycyny natury i do siebie trudno będzie nam tę gotowość odnaleźć.
Nie odbierajcie sobie mocy!